Stare, dobre obyczaje radców prawnych i adwokatów ustanawiały niepisaną regułę podejmowania się substytucyjnego zastępstwa procesowego w ramach zasad koleżeńskich, a zatem w myśl zasady „przysługa za przysługę”. Dzisiaj te czasy minęły. Żyjemy w świecie, gdzie ogłoszenia pt.: „Szukam zastępstwa procesowego” pojawiają się na portalach społecznościowych, a odpowiedzi uzyskiwane są w przeciągu dosłownie kilku sekund. Są plusy i minusy tego rozwiązania. Z całą pewnością sprawdza się ono w sytuacji, gdy poszukujemy profesjonalnego pełnomocnika w innym mieście, w którym nie mamy znanego nam osobiście radcy prawnego. Wadą takich ogłoszeń jest brak osobistej relacji z poszukiwanym na zastępstwo prawnikiem. Oczywiście każdy radca prawny jest profesjonalistą, niemniej jednak wspomniana więź jest niezmiernie istotna w zapewnieniu pełnej ochrony interesów naszego klienta. Z tej też racji w Clever One na tego rodzaju rozwiązanie decydujemy się wyjątkowo, a mianowicie wówczas, gdy wiemy, że na danej rozprawie nie będą miały miejsca kluczowe „wydarzenia”. Z krytyką odnoszę się do poszukiwania zastępstwa prawnego via Facebook „na ostatnią chwilę”, nie mając okazji nawet przedyskutowania danej sprawy przez telefon. Pamiętajmy, że w przypadku poważnej przeszkody w możliwości reprezentowania naszego mocodawcy, zawsze możemy złożyć wniosek o odroczenie rozprawy.