Outsourcing lekiem na całe zło?
Zauważyłem pewną niebezpieczną tendencję. Wielu pracodawców wybiera outsourcing określonych usług zatrudniając już w danym dziale rzeszę pracowników. Szefowie spostrzegają, jak nieprzychylny jest dla nich obowiązek płacenia składek, jak uciążliwe są propracownicze normy prawa pracy. I wówczas pada decyzja: „outsourcujemy” swoich ludzi na zewnątrz! Czy aby nie jest wówczas zbyt późno na taki krok? I czy w swoisty sposób nie „wynaturza” on świetnego modelu biznesowego, jakim jest outsourcing? Powiem zatem o niebezpiecznym zjawisku tzw. outsourcingu pozornego.
O plusach i minusach outsourcingu powstało już wiele publikacji począwszy od beletrystycznych skończywszy na tych, które mają aspiracje naukowe. Przepełnione są one terminologią fachową i tym samym spotykają się z brakiem zrozumienia u adresatów. Dominują w nich również liczne uproszczenia, choćby takie, że bezkarnie możemy wyoutsourcować do zewnętrznego podmiotu zespół 20 pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Takie bagatelizowanie sprawy na koniec dnia skutkuje powstaniem bad publicity wokół tego zagadnienia. Jest to – w moim przekonaniu – nad wyraz krzywdzące. Outsourcing to świetny „model biznesowy”, pod warunkiem jednak, że korzysta się z niego z rozwagą i…. w odpowiednim czasie. Odpowiednim zarówno w kontekście gotowości finansowej przedsiębiorcy jak i w odniesieniu do już podjętych przez niego decyzji kadrowych. Uważam, że outsourcing jest dla każdej firmy – niezależnie od tego, czy jest ona jednoosobowa, czy też składa się z całego sztabu pracowników. W moim przekonaniu stereotypem jest stwierdzenie, że zlecanie usług zewnętrznym podmiotom zarezerwowane jest wyłącznie dla wielkich korporacji.
Ta „formuła” jest fantastycznym rozwiązaniem również dla mikro i małych firm. Co więcej – obalając kolejny mit – jestem zdania, że przedmiot outsourcingu wcale nie musi być spoza core business naszej działalności. Przecież dzisiejsze kancelarie prawne zlecają swoim of counsel działania prawne, lecz spoza zakresu swoich specjalizacji. Na miejscu potencjalnego klienta nie miałbym zaufania do niewielkiej pod względem liczebności prawników kancelarii, która szczyci się świadczeniem usług z 20 dziedzin prawa. Z tej też racji korzystanie z fachowych usług powinno odbywać się również wśród przedstawicieli „rodziny”, do której należy nasza branża.
Outsourcing – z całym szacunkiem wobec tego modelu biznesowego – nie powinien nam się kojarzyć z czymś, do czego należy dojrzeć. To świetna forma optymalizacji kosztów, z której powinniśmy korzystać już na początku funkcjonowania naszego biznesu. Tym samym wracamy do tytułowego zagadnienia związanego z odpowiednim podjęciem takiej decyzji. Bardzo często asumptem do tego kroku są zabójcze dla pracodawcy przepisy kodeksu pracy. Przykład. Na początku decyzja o prowadzeniu wewnętrznego rozbudowanego działu księgowego okazuje się dla nas jak najbardziej trafna. W krótkim jednak czasie napływają do nas wnioski o urlop macierzyński, a koszty składek na ubezpieczenie zaczynają pożerać finanse spółki. W związku z powyższym podejmujemy decyzję o „przerzuceniu” całego departamentu do zewnętrznej firmy, przy jednoczesnym podleganiu służbowym pracowników tym samym przełożonym. I tutaj możemy się spotkać z przykrymi konsekwencjami! Wchodzimy w niebezpieczne zjawisko tzw. outsourcingu pozornego. Za taki bowiem został on uznany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który w ostatnim czasie kwestionuje outsourcing pracowników, poprzez który pracodawca próbuje ominąć obowiązek zapłaty składek i przerzucić go na nowy podmiot (outsourcera). Takie działanie – w przekonaniu ZUS – ma charakter pozorny, fikcyjny. Pracownicy bowiem w dalszym ciągu wykonują swoje obowiązki na rzecz tych samych przełożonych. Pracodawca może się zatem spotkać z obowiązkiem zapłaty zaległych składek od wynagrodzeń pracowników, którzy zostali przekazani do zewnętrznej firmy. Takie działanie może zostać również potraktowane jako przejście (części) zakładu pracy na nowego pracodawcę. Ale to już jest temat na osobny artykuł. Reasumując, przestrzegam przed taką formą outsourcingu. Outsourcujmy zlecając usługi specjalistom, a nie przerzucając nasze zasoby ludzkie do zewnętrznych firm w zamiarze wprowadzenia oszczędności. Stara paremia łacińska mówi dura lex sed lex – twarde prawo, ale prawo. Dotyczy to przecież również kodeksu pracy!